Przed chwilą nie było prądu.
Tak się przestraszyłam, że się poryczałam.
W całym, ogromnym domu było ciemno.
Czułam się jakbym nie umiała widzieć.
Wszystko było czarne.
Ale po 5 minutach prąd już był :)
W ciągu tych 5 minut zadzwoniłam do mamy z płaczem.
Powiedziała, żebym wzięła i zapaliła świeczki..
Teraz dopóki nie wróci, będę siedziała tylko w pokoju :(
Bo tylko tu mam świeczki.
Boję się, że znów nie będzie prądu :(
W pokoju zapaliłam wszystkie świeczki, które znalazłam.
Czyli tylko sześć. Waniliowych.
Porozstawiałam po całym pokoju świeczki.
Najbliższą mam przy lewej ręce.
A obok mnie leży latarka, którą znalazłam w mojej szufladzie.
Przydało by się tyle, co na zdjęciu.
Cały dom byłby w świeczkach :)
Dobra.
Już się uspokoiłam.
Lecę,
xoxo, Julia ♥

fajny blog
OdpowiedzUsuńnapewno będe wpadała częściej
+obserwuje mogę liczyć na rewanż? :D
nino-pamp.blogspot.com