niedziela, 24 lutego 2013

All and nothing ..

Heej. ♥ Zrobiłam nowy nagłówek, bo powiększyłam bloga i stary nagłówek był za mały. Wiem, że nie jest za ładny, ale robiłam go na szybko. Nie mam na razie chęci na robienie nagłówków. Wolę pisać. Aktualnie oglądam 'Przyjaciółki' [setny raz, hyhyhy]. Stwierdziłam, że teraz blog jest straaaaasznie duży. Właściwie nie wiem po co piszę, bo nie mam o czym pisać. Wczorajszy dzień spędziłam nawet miło. Od rana wzięłam się za porządki. I jeszcze przed południem miałam czyściutki pokój, odkurzony. Umyłam dodatkowo zlewy i lustra, bo mama jest chora. Napiszcie w komentarzu czy tekst nie jest przypadkiem za mały, w sensie za mały rozmiar czcionki. Bo wydaje mi się, że chyba jednak za mała.
Wszystkie zdjęcia, które będą wstawione w tym poście są z piątkowego spaceru. Nie mają zbyt żywych kolorów, ponieważ były robione po szesnastej. Dopiero ogarnęłam, że jutro do szkoły. Ten weekend mija zbyt szybko (jak każdy, a szkoda). Oczywiście na rozpoczęcie tygodnia czeka mnie test z matmy. Bardzo, bardzo źle. W ogóle się nie uczyłam, nie mam do tego głowy. Sprawdzian z czegoś, czego kompletnie nie ogarniam. Zresztą następny będzie gorszy, bo z procentów. :<
Fajne drzewko znalazłam w lesie, hehehe. Skończyłam czytać książkę, którą wypożyczyłam w czwartek. Teoretycznie czytałam ją dwa dni, bo w czwartek do 96 strony, a wczoraj całą resztę, czyli do 253 strony. Chciałabym jutro ją oddać i wypożyczyć kolejną, ale biblioteka jest dosyć daleko, a mama jest chora, więc chyba nic z tego. Kocham czytać książki, które sama sobie wybieram. Recenzję napiszę dzisiaj lub jutro. Zawiódł mnie tylko koniec, ale o tym dowiecie się jutro.
Trochę niewyraźne, ale tu chodzi o lód :)
W sumie to lubię książki, które ja wybieram. A lektury są okropne. Nauczyciele zmuszają nas do czytania czegoś czego na przykład nie lubimy. Jedni lubią komedie, inni romanse, jeszcze inni horrory, więc oni narzucają nam coś, co nie przypada nam do gustu. Kolejna lektura jednak jest fajna, znaczy ja ją lubię. 'Ania z Zielonego Wzgórza", książka jest świetna. Czytałam ją kilka razy, a oglądałam [huhuhu] nie zliczę. Więc chyba ta lektura będzie mi się czytała najlepiej.
U mnie już śnieg topnieje. Prawie go nie ma. I mam nadzieję, że całkiem zniknie. No, ale w sumie to już +2*C. Ale nadal tej wiosny nie czuję, szkoda. Ja chcę wiosnę. Grr.. Zabiję zimę, hehe. Idziemy zabić zimę.. Kto idzie ze mną? :D

No to chyba już się wypisałam. Trochę tego jest. Ciekawe czy ktokolwiek to przeczyta. Na jutro jest zaplanowany post 'Before I die', bo nie będę miała czasu na pisanie. Mam dodatkowy angielski i lekcje -,- O! Właśnie ogarnęłam, że jest 14 odcinek "Przyjaciółek', więc muszę lecieć. No a potem lekcje, niestety, no i nauka, niestety.
całuski, Julia